Fraszki, satyrki, epigramaty Ryszarda Boczonia

Image
 

W Sokołowie Podlaskim zamieszkał znany na Mazurach i w Małopolsce poeta, Ryszard Boczoń. Ryszard Boczoń urodził się 3.12.1946 r. w Gorlicach. Od 1965 r. mieszkał na Mazurach, w Giżycku. Pierwsze napisane przez niego fraszki zostały opublikowane w 1979 r. przez „Głos Nauczycielski”. Z redakcją „Głosu Nauczycielskiego” współpracował do czasu wprowadzenia stanu wojennego w 1981 r. Jego fraszki były publikowane w rubryce „Bodajbyś cudze dzieci uczył”. Dalszą współpracę podjął z wydawanym w Suwałkach tygodnikiem kulturalnym „Krajobrazy”. W tygodniku ukazywały się systematycznie pisane przez niego limeryki suwalskie, fraszki, groteski i epigramaty. Współpraca trwała do końca lat osiemdziesiątych. W 1999 r. ukazał się wydany przez Wydawnictwo „Hańcza” pierwszy zbiór jego fraszek „Satyrki”. Po tej publikacji Ryszard Boczoń zaczął współpracować z tygodnikiem „Ziemia Giżycka”, gdzie jego utwory ukazywały się w rubryce „Fraszka tygodnia”. W swoich fraszkach często autor pokazywał „wady i zalety” ówczesnych, lokalnych polityków. Współpraca trwała do czasu likwidacji tygodnika. Ten okres w twórczości poety to nie tylko utwory satyryczne, lecz także wiersze liryczne, w których wielokrotnie poeta wracał do lat wczesnej młodości, spędzonej na Podhalu. Jego przygoda z poezją – jak sam wspomina – rozpoczęła się, gdy wziął udział w V Konkursie Poetyckim „Gazety Gorlickiej”, gdzie za wiersz „Gorlice – moja ziemia rodzinna” otrzymał wyróżnienie. To zmotywowało go do napisania fraszek i epigramów, drukowanych przez „Tygodnik Gorlicki”. W VI konkursie „Gazety Gorlickiej” otrzymał III nagrodę za wiersz „Majowy wieczór na Magurze”. W 2002 r. nakładem Centrum Animacji KOA Jerzego Piekarskiego został wydany następny tomik jego fraszek i limeryków „Satyrki II”. 12 czerwca 2002 r. został stałym współpracownikiem „Tygodnika Giżyckiego”, z którego redakcją pracował aż do czasu zamknięcia gazety. W „Tygodniku Giżyckim” opublikował również powieść w odcinkach „Miłość nie umiera”. Wydawca „Tygodnika Giżyckiego” zdecydował się wydać kolejny tomik pod tytułem „Refleksje wierszem spisane”, zawierający wybrane epigramaty Ryszarda Boczonia. Ukazał się on jako dodatek do „Tygodnika Giżyckiego”.

W VIII Konkursie Poetyckim „Tygodnika Gorlickiego” za sparodiowanie inwokacji do „Pana Tadeusza” trzynastozgłoskowcem pt. „Rodzinna Ziemia” otrzymał najwyższą nagrodę pieniężną, przyznaną przez jury konkursu. W 2004 r. jego fraszki, epigramaty i wiersze liryczne, opisujące przyrodę mazurską, publikuje w rubryce „Prosto spod pióra” wydawany w Giżycku „Puls Miasta”. Od października 2006 r. do końca 2007 r. współpracował z „Gazetą Giżycką”. W tym czasie przygotowuje utwory do kolejnego zbiorku, przeznaczonego głównie dla dzieci i młodzieży, w których drwi z zachowań młodego pokolenia, bardzo wulgarnego języka, nałogów, ubiorów, mody, a nade wszystko z niechęci do poprawnego używania pięknej polskiej mowy, pomijania zasad gramatyki i ortografii. W ten sposób powstał materiał do przygotowywanego przez Centrum Animacji KOA Jerzego Piekarskiego zbiorku, zatytułowanego „Językowe igraszki”. W zbiorku tym autor zawarł fraszki, limeryki, epigramaty, a w wierszach lirycznych jak i satyrycznych przedstawił życie w różnych ekosystemach.

Ryszard Boczoń ukończył studia na Wydziale Prawa i Administracji na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Wydział Pedagogiki Obronnej w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Bydgoszczy. Obecnie przebywa już na emeryturze. Być może także i w naszym mieście wyda zbiór satyrek, dotyczących naszych lokalnych polityków i Podlasia.

Łapówkarz

Brał, ile tylko mógł
i mocno w to wierzył,
że nie biorą ryby,
a także frajerzy.

Metoda na smroda

 
Żeby zniszczyć przeciwnika
w eter plotkę się podaje,
nawet kiedy się oczyści,
wokół niego smród zostaje.
 

Loża szyderców

Pośród posłów i senatorów
taki układ mamy:
plejada prostaków
oraz inteligentne chamy.

Metody opozycji

Opozycja to jest to,
wszędzie węszy samo zło.
Nie słyszałem, żeby raz
powiedziała: dobrze, pas.

Polityczne żarty

Gdy polityk obiecuje,
że uczyni coś dla ludzi,
jako żart to trzeba przyjąć,
po co się na darmo łudzić?

Partyjni przyjaciele?!

Koleś kolesia
ma za obwiesia.

Papierowa reforma

Na dzisiaj niestety mamy
tylko plany i programy.
Wyścigi niegodziwców
W polskiej polityce
/trzeba przyznać szczerze/:
korupcja, nieuczciwość,
afera na aferze.

Przefarbowany lis

By się dorwać do władzy,
wiele partii hołubił,
skakał z jednej do drugiej,
aż „imago” swój gdzieś zgubił.
Jak „dama” pewnej profesji
do każdej opcji biegnie,
dla zdobycia zaszczytów
przy każdej kanalii legnie.

Urzędnicza akrofobia

Wdrapał się na szczyt kariery,
gdyż do rządzenia ma chęci,
teraz w dół boi się patrzeć,
bowiem w głowie mu się kręci.

Ryszard Boczoń